Ósmy dzień naszych wakacji okazał się zarazem jednym z najfajniejszych, jak i najbardziej wymagających fizycznie wypadów. Plan był prosty: dojechać pociągiem do Łeby, skierować się na wydmy i następnie międzynarodowym szlakiem R1 przebić się plażą w okolice latarni w Czołpinie. I oczywiście powrót do Lęborka. Na papierze wyglądało to bardzo ładnie.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz