W niedzielę, NARESZCIE udało się z Połówkiem wybrać na rowerową dłuższą wyprawę - dystansik 67,75 km. Takie wyprawy nas kręcą! NAJBARDZIEJ:).
Celem naszym było pojechanie do Aleksandrowa Kujawskiego, przy okazji zrobiliśmy pętelkę, wracając wieczorem po ciemku drogą przez poligon wojskowy hehe:).
----
Pierwszy krótki postój - Czerniewice, nasz 9 km - do sklepu po tabletki, gdyż Kasperka coś się źle czuła :(. Spotkane dwa cudne pieski: jeden z nich to suczka Sara :).
Dalej pokierowaliśmy się znaną nam trasą rowerową na Ciechocinek. Po drodze zauważyliśmy kolejne oznakowanie - nowej wyznaczonej trasy rowerowej - Wiślana trasa rowerowa. Ten odcinek pokrywa się ze starą już wyznaczoną czerwoną trasa rowerową.
Trasa bardzo różnorodna, poprzez drogi leśne, piaseczek... drogi asfaltowe lepsze i gorsze. Połówki najbardziej lubią drogi z dala od cywilizacji. Połówek udokumentował Kasperkowy zjazd piaseczkiem :)
Pierwszy "popas" Połówków na trasie, na znanej im już ławeczce, pod kościołem w Otłoczynie, choć parę metrów dalej z okazji wytyczenia nowej WIŚLANEJ TRASY ROWEROWEJ postawiono budki dla turystów.
Potem minęliśmy Bursztynową Autostradę [A1]...
by dojechać do "drugiej części" Otłoczyna i zabytkowego dworca kolejowego. Szkoda że tylko w takim "niepopisowym" stanie:(, ech... nasza polska rzeczywistość....
W Otłoczynie jest kilka ładnych budynków....Połówek pomyka dalej...
Jadąc dalej wzdłuż torów, Połówek wypatrzył po drugiej stronie nasypu kolejowego tabliczkę "Poligon Wojskowy".
Pomknęliśmy leśną drogą [ul.Toruńska, hihi] w kierunku Aleksandrowa Kujawskiego.
Las się kończył i trzeba było za potrzebą, krótka wizyta w "krzaczkach", ooo i taki Kasperka miała widok - fotomaniaczka ;)
Dotarliśmy do Aleksandrowa Kujawskiego. Nasz 25 kilometr.
W Aleksandrowie zobaczyliśmy najpierw Pałac Trojanowskich. Ta eklektyczna rezydencja - wzniesiona ok. 1900r., o przewadze elementów klasycyzujących, zwieńczona tarasami - nawiązuje do typu budowli belwederowych.
Pałac otoczony jest parkiem łączącym się z naturalnym krajobrazem. I Kasperka ...jako barokowa figurka w parku...:)
Potem obejrzeliśmy śliczny Kościół Parafialny pw. Przemienienia Pańskiego, zbudowany w latach 1896-1905 w stylu neogotyckim.
Największą dumą miasta jest niewątpliwe zespół dworca kolejowego, mówiący wiele o przeszłości miast i związany w sposób nierozerwalny z historyczną genezą miejscowości.
Dworzec jest obecnie bardzo zapuszczony, choć zaczynają jego renowacje:)!
Koło dworca znajduje się kolejowa wieża ciśnień, dwuzbiornikowa. Nad drzwiami widnieje data budowy: 1895 r.
Stare, bardzo urokliwe wagony kolejowe bardzo nam przypadły do gustu....... nawet Kasperka zapomniała ile ma lat...:)
Jest tu jeszcze kilka miejsc, sporo czasu spędziliśmy i zrobiliśmy masę fotek, które Kasperka chętnie by pokazała, ale wpis robi się jak zwykle za długaśny.
Do Slużewa dojechaliśmy od strony starego parku, i tu spodobała nam się armata!
Fociszka ciut nieostra, niestety , ale spodobało nam się kadrowanie - każdy zrobił od swojej strony.
W Służewie znajduje się śliczny gotycko renesansowy kościół Św. Jana Chrzciela.Z kościelnej wieży widać podobno Toruń.
Akurat, skończyła się msza i mieliśmy okazje wejść do środka. Wnętrze wyjątkowo urokliwe.
O, tylko namiastka...
Nie spodziewaliśmy się takiej "perełki" zobaczyć.
I jak widać - Kasperka mega zadowolona z wycieczki, choć powrót wieczorową porą. Ciemno, a wracaliśmy drogą przez poligon wojskowy, a jeszcze okazało się że Kasperka zostawiła mocowanie do lampki rowerowej przy rowerze taty w Kielcach. Miała ze sobą lampkę... hmmm do czego do mocować... włożyła w rękaw kurtki zamocowała opaską i tak zrobiła sobie konieczne jej oświetlenie.
PODSUMOWANIE
Toruń (Rubinkowo) - Otłoczyn - Aleksandrów Kujawski - Służewo - Suchatówka - Podgórz - Toruń (Rubinkowo).
Całość 67,75 km.
I jeszcze zrzut z ENDOMONDO - naszej platformy z trasami / treningami / wynikami
Kasperka uwielbia te wyprawy, nie tylko z powodu wycieczki, ruchu, ale także a może głownie, że może pooglądać świat wkoło i tyle ZOBACZYĆ, i po fotografować. Taki ruch dla Kasperki - to SAMA PRZYJEMNOŚĆ i spalone 2 tysie kalorii:):).
Bardzo fajnie moje tereny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNam również się podobało, choć momentami Aleksandrów wyglądał nieco smutnawo i szaro. Ale może to też przez porę roku.
OdpowiedzUsuńMiło że ktoś odwiedził nasz Otłoczyn.
OdpowiedzUsuń